¡Hola de España!

Krótki status update…  Od 31 czerwca  przeniosłem się z warszawskiego Śródmieścia, na hiszpańskie plaże. Konkretnie, Dehesa de Campoamor, koło Alicante.

Ucze się hiszpańskiego, opalamna czarno i pracuję jako barman… robienie drinków… fajna zabawa 🙂

Sierpień też spędzę tutaj, jeszcze nie wiem na czym… na koniec sierpnia planujemy wyprawę do Barcelony, i we wrześniu już Polska (no, chyba, że coś wypadnie… ;)).

Brak mi czasu na bloga, a ciągle pare tematów czeka na spisanie. Eh, no tengo tiempo 😉

Alladyn, ZPAV, prawo…

Nie będę się rozpisywał. Na tematy technologiczne wole pisać na moim dzienniku, gdzie będę chciał opisać temat od strony technicznej. Na razie skupie się na aspekcie… hmm… ludzkim.

Kto nie zna sprawy, może poczytać na 7thGuardzie, u Vagli(i drugi) oraz na DI.

Tak. Jestem współautorem biblioteki Alladyn. Tak, razem z trzema przyjaciółmi pracowaliśmy nad tą biblioteką. Tak, do dziś utrzymujemy kontakt. To tyle z popularnych Q&A.

Kawałek historii ZPAV-Lipszyc z moim udziałem. Pierwszy skontaktował się ze mną dziennikarz z DI. Potem Jarek Lipszyc i Piotr Waglowski. Skonsultowaliśmy temat z Bartkiem Raciborskim z Alladyn Team i Rafałem Płatkiem z Cream Software.

Wszelkie dalsze ruchy staramy się robić bardzo ostrożnie, bo nie jest naszym celem szkodzenie komukolwiek, tylko wykazanie aspektu poruszanej tematyki. Dlatego formalnie nie robimy nic, odpowiadamy tylko na pytania i czekamy na otwartą, publiczną debatę. Tę jakiej zabrakło rok temu między społecznością a Gutek Film…

Na razie pozwolę sobie zacytować mój komentarz z 7ThGuarda, bo oddaje moje uczucia.

> > Nie wiem o zadnej sprzedanej licencji, ktora
> modyfikowalaby
> > warunki licencyjne pozwalajac na modyfikacje zrodel i
> jestem
> > pewien, ze taka licencja nie zostala sprzedana
> ZPAVowi.
>
> To nie można by ich, hmmm, pozwać?

Moze i mozna, ale po co? Zeby im udowodnic cos? Ze sie myla? Ze stoja na strazy chorych wypaczen slusznej idei? Ze zapedzili sie do tego stopnia, ze zgodnosc z wymyslonymi zalozeniami przeslania im konsekwencje tego dla spoleczenstwa informacyjnego?

Byc jak oni? Wole im dac dobry przyklad. Wole otworzyc zrodla Alladyna, a ZPAVowi udzielic licencji pozwalajacej na robienie wszystkiego. Pokazac, ze mozna myslec inaczej. Ze ich swiat, swiat restrykcji, sadow, walki, oskarzen, pomowien, swiat zawisci i doprowadzonego do skrajnosci pojmowania prawa wlasnosci nie jest jedynym. Ich smutny swiat ponurych panow w za ciasnych krawatach walczacych o swoje pensje nie dotyczy nas. Sa inne swiaty.
Pewnie nie tak bogate, ale za to usmiechniete…

Jestem kapitalistą. Tak jak jestem liberałem. Wierzę w wolność samoograniczającą się. I wierzę w kapitalizm samoograniczający się. Wierzę w synergię rozsądku i pragmatyzmu i wierzę, że w społeczeństwie stricte kapitalistycznym jest miejsce na banki czasu, wolne oprogramowanie, otwarte licencje, mp3, prawo do wykonywania tłumaczeń, youtube i dziennikarstwo obywatelskie.

Wierzę w ludzi

Szukanie piosenki

Daawno temu, może siedem, może osiem lat temu, fundacja Polsat była promowana pewną piosenką. Za cholerę nie mogę jej teraz znaleźć 🙁

Pamiętam, że na teledysku byli dorośli ustawieni w kwadratowy labirynt i dziecko wychodzące ze środka. Fragmenty tekstu były jakieś takie:

“coś tam coś, podaruj dzieciom słońce. Wejdź w nowy wiek, bez bólu i łez, zastukaj(lub zapukaj) do drzwi i razem z nami zacznij zmieniać świat… już dziś” 

Piosenke wykonywali różni artyści (jakieś pewnie piaski, kasie kowalskie itp.), strasznie mi się podobała (z perspektywy kogoś kto kończy podstawówkę!) i nie ma jej w googlach 🙁 Jeśli ktoś miałby jakieś sugestie – tytuł, autora, gdzie szukać, jak itp., to byłbym wdzięczny 🙂

Witaj w strumieniu myśli…

To miejsce będzie osobiste. Moje.

Wchodząc tu zgadzasz się nie przyklejać mi żadnych łatek, żadnych tytułów, tutaj nie jestem powiązany z żadną firmą, uczelnią, projektem, niczym. Mam imię, nazwisko i myśli. Będę pisał głównie po polsku (category: english is for my foreign friends willing to track my personal blog) i wyłącznie o sprawach niezwiązanych z IT (chyba, że w danym temacie IT będzie tłem do rozważań filozoficznych, socjologicznych, psychologicznych etc.).

Od Ciebie, drogi czytelniku, oczekuje tolerancji, szacunku, kultury osobistej i odwagi by podpisać się imieniem i nazwiskiem.

Zapraszam 🙂

Facebox sux – do not EVER try it

No, I’m not going to try to calm down and simply “report” the “issue” to the facebox authors. I’m going to scream loud about how freakin bastards they are and how much do I hate what they just did to me.

So, the story is short, I received an invitation to facebox from a few of my colleagues and ignored it, but since I’m deeply interested in social networks, when I received another invitation from a friend of mine whom I didn’t see for long time, I decided to try it. Out of curiosity and to get a better feeling what’s up in the social net.

During the account configuration, there are 5 steps, of which step 3 is the most crucial, destructive and horrible.

So in step 3, you’re asked to give your Gmail address and password so that Facebox can reconnect you with your friends.
Natural reaction of my mind (and probably tens of other users) is that they want to cross check who of my Gmail contact is in Facebox already and create some kind of connection between me and those people. Easy. I like the idea. I also expect that Facebox will simply show a list of relations and allow me to choose which of those I want to connect with.

So, naive being as I am, I gave my pass (the procedure step is followed by the assurance that Facebox will use it ethically) and… few moments later I started receiving invitation to Facebox from Zbigniew Braniecki on all maillist I’m subscribed to, all my other emails I had in my Gmail book etc. At the same time, I’m sure that tons of my friends, co-workers and people on various mailing lists started receiving polish spam messages from ME, that invites them to Facebox.

How rude, how stupid, how countr-netiquette can they be more? It’s so cruel. I feel so stupid now, and I want to say a huge SORRY to all my contacts who just have been spammed by this facebox :/

I’m not sure if there’s any effective way to punish them for this, but I’d like to scream it loud – DO NOT TRY FACEBOX! – it’s a perfect example of the company I’d like to get rid from the market. It’s not a stupidity. It’s vandalism.

If you know the way to react in more serious ways – publishing info about how they act to bigger audience, or going with more formal steps to make them stop doing this – help me. I have energy to stop them.

P.S. Yes, if you received the same from Datrio or Honey, it’s still a SPAM!!!

P.P.S. I received a response from Facebox team to my email “it’s a bug and we’re working on a fix. We hope you’ll enjoy staying with us and promoting to your friends” – over my dead body…

P.P.P.S Honey and Michulk also blogged about their cases (very similar to mine)

Kraków – 10.03.2007

Siedzę właśnie w caffe Republika, na Brackiej, w Krakowie…

  • SFI 2007 – świetna organizacja. Nie byłem jeszcze na tak dobrze prowadzonej konferencji w Polsce. 20 osób w ścisłym sztabie, komunikacja bezprzewodowa między organizatorami, mocno trzymany rozkład jazdy, dobry sponsoring, działające WiFi(!!!), ciekawe tematy, organizacja hoteli, taksówek, jedzenia, pokoik dla obsługi i prelegentów, streaming, nagrania wideo, hostessy… Sporo jak na festiwa studencki organizowany przez koła naukowe, nie? Właściwie najbardziej brakowało mi… publiczności. Na widowni było ok 230-250 osób, a przy takiej organizacji spokojnie mogłoby być dwa razy więcej.
  • Galeria Krakowska jest absolutnie najochydniejszym, najbardziej niefunkcjonalnym, najbardziej chaotycznym, smutnym i niewpasowanym w styl miasta budynkiem jaki widziałem w życiu. To koszmar, który nie ma prawa istnienia. Łamie chyba wszystkie zasady jakie może, a niektóre elementy (jak wskazana przez Staszka lokalizacja tablicy informacyjnej w sposób możliwie najbardziej ukryty przed wchodzącymi) wskazują na wyrachowanie, i złośliwość autorów. Krakowianie – czemu na to pozwoliliście?
  • Picie w Krakowie jest czymś cudownym. Mógłbym przyjeżdzać do Krakowa choćby co tydzień i to tylko po to, aby uprawiać tzw. pub-crawling od rynku na kazimierz… eh… Warszawa może sie schować.
  • Piotrze, Rafale – słyszę Was… – potrzebuje chwilę czasu, zanim się pogodze z tym… 😉
  • Tłumaczę Bugzille 3.0 – jeśli chcesz pomóc, daj znać!
  • Gdyby kogoś z interesowały slajdy z mojej prelekcji – trudno mi oceniać samego siebie, ale miałem trudność ze złapaniem kontaktu emocjonalnego z widownią, bo siedziała daleko na b. dużej sali… wole miejsca gdzie moge łatwiej przełamywać bariary i współpracować z widownią… pure talking jest “suche”, no, ale oceniać mnie powinni słuchacze – jeśli im się podobało, to super!
  • Wedle obietnic na stronie powinny pojawić się też filmy z prelekcji, na razie nie ma…
  • W przyszłą niedziele na 4 dni lece do Helsinek, potem na kilka dni do Oslo… na razie nie mogę powiedzieć po co, ale chyba można się domyślić – nigdy nie mów “nigdy”, co? 😉
  • cały wiek nastoletni spędziłem zasłuchany w power/heavy metal – Iron Maiden, HammerFall, Manowar, Blind Guardian… grałem to w kapelach, słuchałem… razem z przyjaciółmi zawsze chcieliśmy pojechać na koncert Manowar. W środę jadę z Wawą do Czech spełnić młodzieńcze marzenie… Wy też się nigdy nie poddawajcie, choćby po najdłuższym czekaniu… to piękne uczucie

kolej

Dla nieznajomych tematu cała kolej rzeczy zawieszona jest w powietrzu.

Tymczasem podróże to rysy twarzy, tworzące mapy z wszystkiego czego przez chwilę dotyczą.

Kierunki rozwijają się jak szale na szalonym wietrze przywiązanym do szyi tak, jak można się przywiązać do sezonowych zapachów traw czy smaku piernika. 

(z opakowania pierników otrzymanego w Intercity)