Open Minds

There are days when you just walk your street and suddenly your mind creates an idea. Something fresh, new, cool. You know what I’m talking about?
It happens to me quite often. Everytime I’m a bit confused about what to do with this idea. Write it down? Of course I don’t have time to start the project and finally the idea is described somehwere on my harddrive or lost forever.

Last three days I spent with my girlfriend on a countryside and, of course, a lot of ideas came to my mind. One of them is to create something like SourceForge but only for ideas. You can log in, write down your idea and from this moment anyone can use it to create a project. It cannot be patented anymore, it can’t be lost and anyone who has some free time, and wants to code something can search this site and look for interesting ideas.
I believe that such thing would fill a hole between people who want to code something/anything (students, madcaps etc.) and people who has a lot of ideas but no time to code them all…

What do you thing about this? Is there any ready-to-use software or I have to write it from scratch? Any ideas for the name? Of course all OpenMinds, OpenIdeas, Extenlligention, IdeaForge are registered 🙁

Te Deum

Navarro-Valls, 2005 rok: “Gdy umarł papież śpiewaliśmy »Te Deum«”

Jacek Kaczmarski, 1989 rok, Zwątpienie:

(…)
Komu dać miłość w cieniu Jasnej Góry,
Gdzie wszyscy tak ukochani boleśnie,
Że blizny wiary są bliznami skóry
Próbując żywym przyswoić nieszczęście.

Co zdradzić jeszcze w państwie Targowicy
Gdy komuniści też krzyczą o zdradzie
I próżne plany państwowej mennicy,
Żeby srebrniki były wciąż na składzie.

Jak wierzyć szczerze w narodu świątyni,
Gdy na sztandarach – aksjomaty wiary
Powyszywane są nićmi złotymi,
A dusza warczy, gdy widzi sztandary.

Kogo wynosić pod niebo Lechitów,
Gdzie tylu było dziwnie wyniesionych
I braknie brązu dla nowych pomników
Wśród tylu starych – jeszcze nie strąconych.

Jak żyć w tylekroć zdobytym Muzeum
Gdzie nieżyjący życia się trzymają
Wbrew rozsądkowi śpiewając “Te Deum”
By nas coś wreszcie obeszło w tym kraju.

O ironio… Jacek był ateistą

Polska prasa

No cóż. Możemy się pośmiać, ale na dłuższą metę, to jak sie zastanowić, to to jest straszne…

Rozmowa z Yano o publikacjach prasowych w związku ze zlotem:

[17:45:46] <yano> Wytłumacz mi jedno – czemu w newsach podają, że to ja powiedziałem?

Innymi słowy, właśnie się okazało, że tych słów nie wypowiedział ani Yano, ani Ja… to kto? 🙂

Dół nieominięty – dla orła sokoła…


Ciśnie się do światła niby warstwy skóry
Tłok patrzących twarzy spod ruszonej darni.
Spoglądają jedna znad drugiej – do góry –
Ale nie ma ruin. To nie gród wymarły.

Raz odkryte – krzyczą zatęchłymi usty,
Lecą sobie przez ręce wypróchniałe w środku
W rów, co nigdy więcej nie będzie już pusty –
Ale nie ma krzyży. To nie groby przodków.
(…)
Jeszcze rosną drzewa, które to widziały,
Jeszcze ziemia pamięta kształt buta, smak krwi.
Niebo zna język, w którym komendy padały,
Nim padły wystrzały, którymi wciąż brzmi.
(…)
Oto świat bez śmierci. Świat śmierci bez mordu,
Świat mordu bez rozkazu, rozkazu bez głosu.
Świat głosu bez ciała i ciała bez Boga,
Świat Boga bez imienia, imienia – bez losu.
(…)