Te Deum

Navarro-Valls, 2005 rok: “Gdy umarł papież śpiewaliśmy »Te Deum«”

Jacek Kaczmarski, 1989 rok, Zwątpienie:

(…)
Komu dać miłość w cieniu Jasnej Góry,
Gdzie wszyscy tak ukochani boleśnie,
Że blizny wiary są bliznami skóry
Próbując żywym przyswoić nieszczęście.

Co zdradzić jeszcze w państwie Targowicy
Gdy komuniści też krzyczą o zdradzie
I próżne plany państwowej mennicy,
Żeby srebrniki były wciąż na składzie.

Jak wierzyć szczerze w narodu świątyni,
Gdy na sztandarach – aksjomaty wiary
Powyszywane są nićmi złotymi,
A dusza warczy, gdy widzi sztandary.

Kogo wynosić pod niebo Lechitów,
Gdzie tylu było dziwnie wyniesionych
I braknie brązu dla nowych pomników
Wśród tylu starych – jeszcze nie strąconych.

Jak żyć w tylekroć zdobytym Muzeum
Gdzie nieżyjący życia się trzymają
Wbrew rozsądkowi śpiewając “Te Deum”
By nas coś wreszcie obeszło w tym kraju.

O ironio… Jacek był ateistą