mentalne schematy wirtualne

yea… po latach krzyczenia na mnie, że gadam za głośno, za szybko, za energicznie, wreszcie przyszła odmiana. niejaki(a/i) siwa na swym blipie porównał(a) mnie do jedynego faceta dla którego moja Mama stawiała butelke wody przed telewizorem.

Wstępna myśl o humorystycznej naturze wpisu przeszła mi po dotarciu do podsumowania. Na szczęście nie zajmuje się tematem, którego dotyczyła Sarkastyczna Riposta nr.12, ale myśle, że takie szydzenie bez otwartej dyskusji to musi być fajna i bezpieczna kuracja dla ego…

8 thoughts on “mentalne schematy wirtualne”

  1. Ależ wodzu zajmujesz się moim ulubionym oprogramowaniem, a ja dodatkowo bardzo lubię natchnioną młodzież i za diabła nie mam pamięci do nazwisk. Wypuść powietrze. Z tak natchnionym głosem, wróżę Ci ogromną karierę medialną. Nawet “efekt marketingowy” umiesz powiedzieć z sercem.

    I tak — za skarby świata nie chciałabym żebyście projektowali klawiatury, bo uważam, że na to jesteście za ciency (obym się myliła), a dyskusja zdaje się nie tego dotyczyła, wiec spokojnie mogłam stękać w kątku.

  2. kropek: zaskoczylo bardzie

    siwa: alez królowo, nie musisz zapewniać mnie o swojej sympatii do oprogramowania, którym się zajmuje, gdyż albowiem nie ma to absolutnie nic wspólnego z tym o czym napisałaś. Jak też zaznaczyłem kaszpirowski był zabawny, więc także z tego nie musisz się tłumaczyć.

    Natomiast co do klawiatur…

    Jak jeszcze kiedys bedziesz chciala powiedziec jakie moje slowa przyprawiaja Cie o mdlosci, w czym jestem cienki albo poinformowac mnie do jakiej kategorii w swej wielkosci zdecydowalas sie mnie zaliczyc, to wal prosto do mnie, bedzie milej i przyjemniej, a i uprzejmiej, choc troche.

    I nie ciagnijmy tego, chyba temat nie jest tego wart, nie?

  3. Prosto walę — zalatujesz bufonem. Kładę to na karb Twojego młodego wieku i wielkich ambicji. I faktycznie nie warto.

  4. wow…
    dzieki, to mi ladnie podsumowuje Twoj styl bycia i kulture osobista. mam nadzieje, ze szacunek do siebie budujesz na czym innym 😉

    Zawsze jak nie masz nic sensownego do powiedzenia to stosujesz ataki personalne (np. poprzez skupianie sie na wieku)? Leczenie kompleksow akurat w ten sposob jest ryzykowne, bo kiedys trzeba stanac przed lustrem i zastanowic sie czy te proby budowania swojego autorytetu przez wypominanie komus wieku i szydzenie z cech trzecirzednych sprawia, ze czujesz sie lepsza, czy tylko zaglusza jakies wewnetrzne problemy.

    ambicji akurat, w rozumieniu potocznym, które jak sądze miałaś na myśli, nie posiadam, a z osobami, ktore spedzaja wiekszosc czasu myslac o tym, ze jestem mlody spedzilem cale zawodowe zycie, zaczynajac od 16tego roku zycia, wiec raczej jestem uodporniony. Ostatnio rzadziej sie z tym spotykalem, wiec na swoj sposob Twoja frustracja lechce moja proznosc nieomal jak pani w sklepie pytajaca o dowod 😉

Comments are closed.