Specjaliści od PR PiSu po raz kolejny udowodnili, że biją na głowe ekipe Tuska.
Wydaje się, że Tusk jeszcze nie skończył wypowiadać swojego “Czy IV RP ma mieć twarz Leppera?” kiedy Kaczyński już zaczynał “Czy III RP ma mieć twarz Urbana i Millera?”…
Świetne zagranie! Wytłumaczenie o co chodziło w obu zdaniach zajmie znacznie dłużej niż przeciętny obywatel będzie się tematem interesował – ergo – nie ma to znaczenia.
Kaczyński mocno zaryzykował odpowiadając Lepperowi na list, Kaczyński mocno ryzykuje mówiąc, że program PiS jest podobny do programu Samoobrony, mocno ryzykuje przytulając się z jednej strony do Leppera, z drugiej do Rydzyka, ale do cholery jasnej, naprawde nie jest winien temu, że Lepper namawia do głosowania na niego. I taki zarzut jest (jak widać) banalny do odparcia.
Natomiast Kaczyńskiemu jest co zarzucać i jestem zdziwiony, że Tusk tego nie robi. Podkreślanie związków PiSu i radia Maryja, podkreślanie, że Kaczyński jak piesek odpisuje Lepperowi na jego apele, łasząc się na jego elektorat, mocne zwracanie uwagi mediów na to, że to PiS zaproponował PO marszałka, a teraz nie chce go przyjąć… to naprawde nie jest trudne. To się nazywa punktowanie w boksie, i to trzeba robić tutaj.
Spójrzcie o ileż sprawniejszy jest PiS w graniu mediami – udaje im się przeforsować odroczenie obrad do środy po wyborach, żeby móc się skupić na kampanii, a jednocześnie dziennikarze słyszą, że PiS jest zmartwione, że PO nie umie oddzielić prac nad rządem od kampanii prezydenckiej… Nie ma tu sprzeczności? Jest! Jest taka sama jak moja ulubiona “pozytywna kampania”, która PiS prowadził wydając największe pieniądze na jedyną swoją reklamówkę w telewizji, której jedyną tręścią było szykanowanie podatku liniowego PO! I wtedy również totalnie indolentne PO nie umiało nic odpowiedzieć, a PiS sprawnie grał na dwa fronty – do prasy docieały niezaprzeczane prez nikogo zapewnienia, że brzydzi ich kampania negatywna, a w telewizji oglądali nic innego jak właśnie taką kampanię. Dwie pieczenie na jednym ogniu.
Banalne do podważenia, ale nietknięte przez PO. Czemu?
Kaczyński jest teraz łatwym celem – Lepper ma ogromny elektorat negatywny i wydaje mi się, że ten milion wyborców Leppera, który posłucha “Wodza”, to nie wiele w porównaniu z elektoratem ludzi, którzy wierzyli w mocnego, solidarnego przywódcę solidarności, profesora prawa, strażnika o stalowym sercu, który nie da żyć bandytom, który stworzy rzetelną i prawą IV RP, a zobaczyli małego człowieczka, który odpisuje na listy pospolitego przestępcy, zapewnia tego populistę, że ma podobny program do niego (!!!), biega co drugi dzień na antenę populistycznego, faszyzującego, rasistowskiego i antysemickiego radia, powtarza hasła Leppera typu “Balcerowicz musi odejść”, “Nie pozwolimy na podatki dla rolników!”, “Zawetuje wszystkie liberalne uchwały! Polska musi pozostać socjalna!” (a’la – “Nie ważne czy Polska jest bogata czy biedna, byleby była katolicka” Goryszewskiego) – toż to idealny materiał do odbierania elektoratu PiSu! Przecież ten elektorat to nie tylko radio maryja i Lepper. To w dużej mierze ludzie, którzy uwierzyli w wizerunek małego, silnego, prezydenta, o żelaznych zasadach…
Ale to trzeba punktowac błędy Kaczyńskiego! Trzeba pokazywac dwulicowość jego zachowania, zmuszać, by się zdecydował – albo rybki, albo akwarium, a nie atakować go za to, że Lepper go poparł… :/
I znowu, sztab PO nie robi nic…
Już więcej pomogła mu wczoraj Olejnik zapraszając do programu żonę Kaczyńskiego (o matko! To miałaby być pani Prezydentowa?) Tusk jeździ gdzieś po miastach i dociera do studentów – którzy i tak na niego głosują. A PiS punktuje go. Powoli, ale dokładnie… tak jak robili to przed parlamentarnymi, jak przed pierwszą turą… Wtedy zyskali wiele punktów, ile tym razem?
P.S. Czemu cholerny sztab PO nie spytał w mediach dlaczego w przeddzień rozpoczęcia obrad nowego rządu, w trakcie ciężkich debat koalicyjnych kandydat na premiera jeździ gdzieś po miastach okołoszczecińskich wygłaszając 10-minutowe agitki na cześć Kaczyńskiego zamiast ciężko harować nad nowym rządem? Czemu nawet słowem o tym nie PiSneli?
ech, a co ty masz do szczecina? :>
Ciekawy, interesujący i prawdziwy wpis.
A ten komentarz na górze jest bardzo inteligientny.
PiSowcy “biegają co drugi dzień na antenę populistycznego, faszyzującego, rasistowskiego i antysemickiego radia”. Jak jeszcze w lipcu biegali tam członkowie Platformy (w tym płk Miodowicz), to oczywiście było wsio w pariadkie. ;-))
Ale oczywiście PiS to wstrętne nacjonalkatolicko-bolszewickie barachło, a Platforma to Czysta y Niewinna Nadzieja Narodu. 🙂
Miodowicz tam biegal prywatnie, PO publicznie odmowila brania udzialu w audycjach tej stacji.
PiS oficjalnie i publicznie sie tam fatyguje.
Nie widzisz roznicy? Nie… nie chcesz widziec…
riddle: ludzie mieszkajacy w warszawie skrzywieni sa warszawo-centrycznym postrzeganiem swiata, dostrzegajac szczecin jako koniec swiata i ewidentna prowincje. Gandalf sie bulwersuje ze Marcinkiewicz jezdzi po zachodnipomorskiem – a tym czasem nie ma w tym nic dziwnego – w naszym wojewodztwie kaczynski uzysk al nienajlepszy wynik – w przeciwienstwie do tuska. Dlaczego nie bierze udzialu w rozmowach koalicyjnych? Bo one sie raczej nie odbywaja – i to wynika zarowno z woli jednej jak i drugiej strony. Po kolejne wreszcie, premier in spe bedzie nikim innym jak Jerzym Buzkiem II.
Latwo oceniac kogos po pozorach, prawda? 🙂
mrman: nie oburzam sie, ze jezdzi. Niech sobie jezdzi.
Oburzam sie, ze robi to w momencie kiedy powinien miec tyle roboty w Warszawie, ze nie powinien spac po 3 doby, a nie miec czas na wycieczki krajoznawcze po to, zeby agitowac…
On zostal premierem dzis – dzien przed tym, powinien miec wiecje pracy niz ktokolwiek inny w tym kraju! Jesli tak nie jest, to cos jest nie tak.
Rozmowy koalicyjne to tylko czesc problemu.
Wyobraz sobie, ze dostajesz nagle fuche dyrektora duzej firmy (wczesniej byles szeregowym pracownikiem jednego z dzialow) i na samym poczatku masz tyle czasu wolnego, ze sobie jezdzisz po kraju… Czy nie czujesz, ze cos tu jest nie tak?
gandalf: PO odmówiła? Ale jak odmówiła i kiedy! Protasiewicz trzy dni temu w Tok FM powiedział mniej więcej tak: “My byśmy chętnie wzięli udział w dyskusji u ojca Rydzyka, bo to jest bardzo ważne i pożyteczne medium w Polsce, chcielibyśmy tylko mieć zagwarantowane, że słuchacze nie będą mieli okazji zadawać nam pytań, że dyskusje poprowadzą sami ojcowie”.
Czyli: Rydzyk dobry, tylko jego słuchacze niefajni.
A skoro pan płk Miodowicz biegał do Ryja z własnej inicjatywy, mimo że rzekomo stanowisko PO jest takie, że nie będzie brała udziału w dyskusjach tam prowadzonych, to dlaczego pan płk Miodowicz jest nadal członkiem partii i klubu parlamentarnego Platforma Obywatelska RP?!
*Ja* nie chcę czegoś widzieć?
Ja nie chce miodowicza w PO 😉
Godny podziwu ferwor polemiczny, jednak niezbyt czytelne są dla mnie scholastyczne rozróżnienia poparcia od Leppera, poważnego traktowania Leppera, rozmawiania z Lepperem czy wskazywania punktów wspólnych programu. Wszystkie te sprawy – zakładając pewną logikę procesu politycznego – muszą lub przynajmniej mogą współwystępować, a zresztą sformułowanie o ‘twarzy IV RP’ nie mówi konkretnie, który aspekt się w danym momencie krytykuje.
Specjaliści od PR PiSu po raz kolejny udowodnili, że biją na głowe ekipe Tuska.
Wydaje się, że Tusk jeszcze nie skończył wypowiadać swojego “Czy IV RP ma mieć twarz Leppera?” kiedy Kaczyński już zaczynał “Czy III RP ma mieć twarz Urbana i Millera?”
Już widzimy w podtekście myśl, że Tuskowi więcej wolno niż innym. Pytanie Tuska nie było, rzecz jasna, nie na miejscu, natomiast Kaczor przegiął. Oczywiście, obiektywna Telewizja tzw. Publiczna, ucięła Kaczorowi fragment, w którym mówił, że Jerzy Urban poparł (choć to duże słowo na określenie jego stanowiska) Tuska, tak więc co bardziej niekumaci widzowie mogą nie zrozumieć, dlaczego niby miałaby III RP-po-remoncie mieć twarz Urbana.
Świetne zagranie! Wytłumaczenie o co chodziło w obu zdaniach zajmie znacznie dłużej niż przeciętny obywatel będzie się tematem interesował – ergo – nie ma to znaczenia.
Przeczytałem Twoje wyjaśnienia i jestem tak samo głupi jak przed ich przeczytaniem.
Natomiast Kaczyńskiemu jest co zarzucać i jestem zdziwiony, że Tusk tego nie robi. Podkreślanie związków PiSu i radia Maryja, podkreślanie, że Kaczyński jak piesek odpisuje Lepperowi na jego apele, łasząc się na jego elektorat,
Z tego co mówi sam Kaczyński on od Leppera żadnego ‘listu’ z apelem nie dostał.
mocne zwracanie uwagi mediów na to, że to PiS zaproponował PO marszałka, a teraz nie chce go przyjąć… to naprawde nie jest trudne.
Obyczaj parlamentarny nakazuje przyznanie obsady fotela marszałka Sejmu największemu ugrupowaniu. PiSuar na zasadzie umowy koalicyjnej chce oddać tę funkcję Platformie, ale nie ma się co dziwić, że nie chce tego uczynić przed formalnym zawiązaniem koalicji.
Spójrzcie o ileż sprawniejszy jest PiS w graniu mediami – udaje im się przeforsować odroczenie obrad do środy po wyborach, żeby móc się skupić na kampanii, a jednocześnie dziennikarze słyszą, że PiS jest zmartwione, że PO nie umie oddzielić prac nad rządem od kampanii prezydenckiej… Nie ma tu sprzeczności? Jest!
Precedens z odroczeniem obrad jest niedobry, ale sprzeczności w ścisłym znaczeniu tego słowa nie ma.
Jest taka sama jak moja ulubiona “pozytywna kampania”, która PiS prowadził wydając największe pieniądze na jedyną swoją reklamówkę w telewizji, której jedyną tręścią było szykanowanie podatku liniowego PO! I wtedy również totalnie indolentne PO nie umiało nic odpowiedzieć
Jeśli masz na myśli “szkalowanie” (bo chyba nie szykanowanie) podatku liniowego i bierność w tym kontekście Platformy to wynikała ona po prostu z braku argumentów. Myśleli, że da się płynąć wyłącznie na pustosłowiu i marketingowych sztuczkach. To nawet liberalny Tomasz Lis powiedział Tuskowi, że to nie marginalni, tylko najwybitniejsi ekonomiści są zgodni, iż podatek ów uderzy głównie w najuboższych.Ten element kampanii nie był pozytywny, ale jak mało który merytoryczny. Co prawda propozycje PiS w kwestii podatków nie były znowu tak odległe od Platformerskich – gdyż również spłaszczały progresję podatkową, ale to już temat na inną opowieść.
Kaczyński […] biega co drugi dzień na antenę populistycznego, faszyzującego, rasistowskiego i antysemickiego radia,
Na pewno nie tak często. Cóż, każdy orze jak może. Oczywiście ślinienie (przez Tuska) pierścieni fluorescencyj kościoła katolickiego to nie jest żadne przewinienie. Krytyka Radyja jest mało wiarygodna, gdy jest podejmowana wyłącznie na użytek kampanii, a poza kampanią mamy do czynienia z totalną biernością względem postulatu poskromienia rydzyjka. O ile pamiętam w (co najmniej) jednej z audycji o UE wystąpił w rydzyjku m.in. Jacek Saryusz-Wolski.
powtarza hasła Leppera typu “Balcerowicz musi odejść”,
Bezczelna manipulacja, w jakiej, jak widzę, zaprawieni są nie tylko sztabowcy Tuska. Ten cholerny Kaczor nie wykazał się dostateczną uniżonością wobec guru liberałów…
Już więcej pomogła mu wczoraj Olejnik zapraszając do programu żonę Kaczyńskiego (o matko! To miałaby być pani Prezydentowa?)
Kwaśniewskiej nie dorówna żadna, ale rzeczywiście w rozmowie trochę lepiej wypadła Tuskowa.
P.S. Czemu cholerny sztab PO nie spytał w mediach dlaczego w przeddzień rozpoczęcia obrad nowego rządu, w trakcie ciężkich debat koalicyjnych kandydat na premiera jeździ gdzieś po miastach okołoszczecińskich wygłaszając 10-minutowe agitki na cześć Kaczyńskiego zamiast ciężko harować nad nowym rządem? Czemu nawet słowem o tym nie PiSneli?
Hmm… niech no pomyślę… Może dlatego, że sami fejkują negocjacje, licząc, że zwycięstwo Tuska wzmocni ich pozycję negocjacyjną po wyborach.
I tutaj widać różnicę poglądów ;).
mohawk:
> Już widzimy w podtekście myśl, że Tuskowi więcej wolno niż innym.
Nie szukaj na sile tego co chcesz znalezc w moich slowach. Nie mialem tutaj na celu zadnego opiniowania kto ma a kto nie ma. Opisalem mechanizm, ktory zle zadzialal u Tuska z punktu widzenia marketingu politycznego. Tylko tyle.
> Z tego co mówi sam Kaczyński on od Leppera żadnego ‘listu’ z apelem nie dostał.
To wzruszajace, bo Lepper go do Kaczynskiego wyslal (wyslal go do PO i PiS i duzo o tym mowil w mediach – to co? Pomylil adres?)
> sprzeczności w ścisłym znaczeniu tego słowa nie ma.
Nie ma Twoim zdaniem sprzecznosci miedzy twierdzeniem, ze to oponent nie daje rady rozdzielic prac nad rzadem od kampanii prezydenckiej, a tym, ze to wlasnie PiS zdecydowal przerwac obrady do po_wyborach?
> Jeśli masz na myśli “szkalowanie” (bo chyba nie szykanowanie) podatku liniowego i bierność w tym kontekście Platformy to wynikała ona po prostu z braku argumentów.
Jestes niepowazny… Dlaczego sadzisz, ze oni nie maja argumentow, skoro nawet taki maluczki jak ja je mam? (jesli chcesz mi zadac ulubione pytanie socjalistow – o przyklad panstwa liberalnego w europie to prosze – Estonia. Poczytaj, przemysl, zastanow sie, dowiedz sie co sie tam udalo w ciagu ostatnich 15 lat, a potem dyskutuj). Argumenty sa, tylko PO nie chcialo wciagac sie w pusta wojne populistyczna w ktorej jeden wyciaga mleko z lodowki, a drugi je wstawia…
> najwybitniejsi ekonomiści są zgodni, iż podatek ów uderzy głównie w najuboższych.
Kazdy ma swoich ekonomistow, swoje wyliczenia, swoje statystyki, ktore dowodza jego racji.
> Ten element kampanii nie był pozytywny, ale jak mało który merytoryczny.
Merytoryczny? Mama ktorej mleko znika z lodowki w telewizji byla merytorycznym elementem kampanii? Pusty smiech…
> Ten cholerny Kaczor nie wykazał się dostateczną uniżonością wobec guru liberałów
Ja rozumiem, ze Kaczor jest przeciwko Balcerowiczowi. I ok… Ale to, ze uderza z tym AKURAT tego dnia kiedy Lepper mu udziela poparcia, a nastepnie wszyscy staraja sie udawac, ze to byl przypadek zakrawa na farse.
> Może dlatego, że sami fejkują negocjacje, licząc, że zwycięstwo Tuska wzmocni ich pozycję negocjacyjną po wyborach.
Olac koalicje. On jest szefem rzadu! On jest szefem nowiutkiego rzadu, ktory jeszcze nie powstal, on kilka tygodni temu zostal wybrany na premiera, jego partia wygrala wybory, nie wmawiaj mi prosze, ze w warszawie nie ma co robic…
“Z tego co mówi sam Kaczyński on od Leppera żadnego ‘listu’ z apelem nie dostał.”
Wczoraj w TVN Kaczyński odpowiadając na zarzud Tuska powiedział że nie spotykał się z Lepperem a dostał tylko list.
To wzruszajace, bo Lepper go do Kaczynskiego wyslal (wyslal go do PO i PiS i duzo o tym mowil w mediach – to co? Pomylil adres?)
Nie będę się sprzeczał. Zwracam Ci jedynie uwagę na argumenty drugiej strony.
Nie ma Twoim zdaniem sprzecznosci miedzy twierdzeniem, ze to oponent nie daje rady rozdzielic prac nad rzadem od kampanii prezydenckiej, a tym, ze to wlasnie PiS zdecydowal przerwac obrady do po_wyborach?
Jak pisałem, precedens jest niedobry i potencjalnie niebezpieczny. Jednak zważywszy na fakt, iż żadna ze stron nie potrafi – co w pewien sposób oczywiste – rozdzielić tych dwóch spraw całkowicie, gdyż w innym przypadku zapewne mielibyśmy już rząd, wypadnie stwierdzić, iż to Platforma chciała upiec swoją polityczną pieczeń zgłaszając swojego kandydata bez konsultacji z PiSem. Gdy obie partie zdecydowały, że nie będą się dalej kompromitować publicznymi ‘negocjacjami’, wytworzyła się pewna równowaga polegająca na odłożeniu negocjacji o rządzie i o stołkach na po wyborach. Platforma wykorzystała jednak fakt zwołania posiedzenia Sejmu przed wyborami, żeby postawić koalicjanta przed faktem dokonanym lub w niezręcznej sytuacji.
Można więc powiedzieć, że chociaż to PiS pospołu z Samoobroną złamał obyczaj parlamentarny, to jednak Platforma chciała wyzyskać – i wyzyskała – w pewnym sensie tę niezręczność dla swojej korzyści. Jestem pełen podziwu dla tej strategii. Postawili Kaczorów w sytuacji bez wyjścia: albo zgoda na Komorowskiego, a co za tym idzie perspektywa objęcia dwóch najważniejszych stanowisk w państwie przez kandydatów Platformy, albo wybór własnego kandydata, a co za tym idzie zachwianie koalicją z Platformą oraz wręczenie jej oręża w postaci oskarżenia o próbę zdominowania wszystkich najważniejszych instytucji (a więc problem dla Lecha Kaczyńskiego w walce o prezydenturę) w dodatku ze wsparciem Samoobrony, albo to co zrobiono, czyli złamanie obyczaju parlamentarnego (ponoć też obietnicy złożonej Platformie) – znowu przy wsparciu Samoobrony.
Oczywiście, odrębną kwestią pozostają kalkulacje polityczne Kaczyńskich, które spowodowały zaproponowanie Platformie stanowiska marszałka i silne optowanie za zwołaniem pierwszego posiedzenia Sejmu jeszcze przed drugą turą wyborów prezydenckich, które nie są dla mnie jasne, zapewne dlatego, że nie śledzę bardzo szczegółowo wszystkich poczynań obydwu partii.
Jestes niepowazny…
Jestem jak najbardziej poważny.
Dlaczego sadzisz, ze oni nie maja argumentow, skoro nawet taki maluczki jak ja je mam?
Nie zauważyłem. 😈
(jesli chcesz mi zadac ulubione pytanie socjalistow – o przyklad panstwa liberalnego w europie to prosze – Estonia. Poczytaj, przemysl, zastanow sie, dowiedz sie co sie tam udalo w ciagu ostatnich 15 lat, a potem dyskutuj).
Przykład mimo wszystko słaby, wielokrotnie krytykowany, O ile zresztą pamiętam tam ten podatek jest znacznie wyższy niż proponowany przez PO i chyba są też ulgi. Ponadto nie wykazano silnego związku między tym podatkiem a wzrostem gospodarczym.
Argumenty sa, tylko PO nie chcialo wciagac sie w pusta wojne populistyczna w ktorej jeden wyciaga mleko z lodowki, a drugi je wstawia…
Platforma czuje się jak ryba w wodzie w pustej argumentacji populistycznej (zamiast argumentować oburzali się na rzekomą agresję PiSuarów). Ten argument zupełnie mnie nie przekonuje. Może zresztą skoro tacy ‘skończeni imbecyle’ pracują w ich sztabie, powinieneś był regularnie z nimi korespondować obnażając słabości i sugerując właściwe kierunki natarcia? 🙂
Kazdy ma swoich ekonomistow, swoje wyliczenia, swoje statystyki, ktore dowodza jego racji.
Ale, jak rozumiem, tylko “Twoi” mają naprawdę rację. Zresztą to nie ja powiedziałem, tylko liberał Tomasz Lis.
Merytoryczny? Mama ktorej mleko znika z lodowki w telewizji byla merytorycznym elementem kampanii? Pusty smiech…
Padały też argumenty (poza reklamówkami), na które odpowiedzią były oskarżenia o agresję.
Ja rozumiem, ze Kaczor jest przeciwko Balcerowiczowi. I ok… Ale to, ze uderza z tym AKURAT tego dnia kiedy Lepper mu udziela poparcia, a nastepnie wszyscy staraja sie udawac, ze to byl przypadek zakrawa na farse.
Zapewne tak. Chociaż mogło chodzić bardziej o wyborców Leppera. A o Balcerowiczu powiedział tylko tyle, że nie powoła go na następną kadencję.
Olac koalicje. On jest szefem rzadu! On jest szefem nowiutkiego rzadu, ktory jeszcze nie powstal, on kilka tygodni temu zostal wybrany na premiera, jego partia wygrala wybory, nie wmawiaj mi prosze, ze w warszawie nie ma co robic…
Jak kandydat na premiera poobiecuje trochę gruszek na wierzbie w terenie, to może notowania Kaczora wzrosną.
> Nie zauważyłem. 😈
Nie zauwazyles, poniewaz na ten temat nie dyskutowalismy. Zauwaz, ze jak wiekszosc moich rozmowcow, nie przedstawiasz woli dyskusji, jestes absolutnie przekonany o swojej racji, do tego stopnia, ze nie widzisz sensu nawet jej przedstawiac, a dowiaduje sie o powodach Twoich obaw przez gospodarka liberalna na podstawie tez budowanych na tezach budowanych na tezach o gospodarce liberalnej. Jak kazdy domek z kart taki twor jest kruchy, ale nie mam ani sily, ani ochoty teraz tego drazyc. Zostawmy wiec (jesli jestes w stanie) temat czy polityka socjalna czy liberalna jest lepsza. Sproboj uszanowac moj poglad na rowni z tym jak ja szanuje Twoj.
> Ale, jak rozumiem, tylko “Twoi” mają naprawdę rację.
Nie powiedzialem tego, ponownie probojesz mi podsuwac zdania, ktorych nie mowilem. Po co?
Nie zauwazyles, poniewaz na ten temat nie dyskutowalismy.
Trochę o podatku liniowym rozmawialiśmy byli w jednym z wcześniejszych wątków.
Zauwaz, ze jak wiekszosc moich rozmowcow, nie przedstawiasz woli dyskusji, jestes absolutnie przekonany o swojej racji, do tego stopnia, ze nie widzisz sensu nawet jej przedstawiac, a dowiaduje sie o powodach Twoich obaw przez gospodarka liberalna na podstawie tez budowanych na tezach budowanych na tezach o gospodarce liberalnej.
Jak widzę wielu lubi stawiać się niejako ponad swoimi rozmówcami, co jakże często jest wyłącznie ich prywatnym przeświadczeniem. Oczywiście, każdy z nas ma jakiś światopogląd, w skład którego wchodzą twierdzenia [a także oceny!], których gotów jest bronić bezkompromisowo, jak i takie, co do których nie czuje potrzeby forsownego przy nich obstawania. Warto brać przy tym pod uwagę możliwość nierozstrzygalności pewnych konfliktów moralnych czy konfliktów przekonań.
Nie jest też tak, iżbym obawiał się podatku liniowego czy innych rozwiązań liberalnych. Jednak fakt, iż według wszelkiego prawdopodobieństwa byłbym ich beneficjentem, nie stanowi dla mnie kryterium oceny społecznych skutków tego typu rozwiązań.
Jak kazdy domek z kart taki twor jest kruchy, ale nie mam ani sily, ani ochoty teraz tego drazyc. Zostawmy wiec (jesli jestes w stanie) temat czy polityka socjalna czy liberalna jest lepsza. Sproboj uszanowac moj poglad na rowni z tym jak ja szanuje Twoj.
Ależ ja Twój pogląd (i Twój domek :twisted:) szanuję, tylko się z nim nie zgadzam i ową ‘niezgodę’ wyrażam. Przyznam, że dużo bardziej odpowiada mi cyniczna szczerość liberalnych tzw. ekspertów zatrudnionych w zagranicznych bankach i prywatnych instytucjach badawczo-lobbystycznych, otwarcie mówiących o “konieczności” cięcia wydatków niźli obłudna retoryka polityków kłamiących, że nikt nie straci…
Nie powiedzialem tego, ponownie probojesz mi podsuwac zdania, ktorych nie mowilem. Po co?
Siła Twojego przeświadczenia i słabość argumentacji (no bo przecież łatwiej przyczepić się do znikającego mleka w lodówce z PiSuarowych reklamówek jako do agresywnej i populistycznej retoryki, niźli obalić jej treść istotną) zdaje się to uzasadniać. Ale nie muszę obstawać przy tym, w gruncie rzeczy żartobliwym, stwierdzeniu.