Koniec tematu Firefoksa.

W ramach odchodzenia od tematu Firefoksa do Flocka, chciałbym zakończyć jeszcze jeden temat.
Wiem, nie obejdzie się bez flamowania. Zastanawiałem się, czy nie zamknąć komentarzy, ale to przecież w dzisiejszych czasach zaskutkowałoby wyłącznie atakami na moją osobę z innych blogów wraz z oskarżeniami o cenzurę i strach przed “otwartą dyskusją’.

Chciałbym więc bardzo poprosić osoby, które obawiają się o swoje nerwy, są silnie emocjonalnie związane z Firefoksem, Operą, Konquerorem albo IE, mają awersję do mnie i podejrzewają, że mają problemy z kulturalna dyskusją, aby nie czytały tego posta. Naprawde, nie ma w nim nic nowego, nie zaskoczę nikogo, nie zmieniłem żadnych poglądów, ani nie zaatakuję żadnej przeglądarki. Chcę tylko zamknąć pewien etap w mojej karierze. Nie mam żadnych obaw przed dyskusją nad tymi tematami, ale tylko z osobami, które dostrzegą, że w tym co napiszę nie chodzi o ich przeglądarkę. Szczególnie tyczy się to osób, które nie zrozumiały tego w poście Riddle’a, Yano czy Patrysa. Jeśli czytając je miałeś(aś) poczucie, że jesteś atakowany/atakowana, to nie czytaj tego dalej. Nie ma to sensu.

Również jeśli nie jesteś związany(a) z polskim rynkiem przeglądarek, pomiń ten post. Jest wysoce nieciekawy dla Ciebie.

Jesteś pewien(na)? Naprawde, nic nowego, możesz zrobić się nerwowy(wa) i wdać się w kłótnie, a ja nie będę się krępował kasować komentarzy, które będą wskazywać, że autor pisał w zaślepieniu i nie zrozumiał tematu.
Ostrzegałem?

Temat dzisiejszego spotkania Mozilla Firefox a Opera, porównanie przeglądarek.

Mimo wielu prób, animozje występują nadal. Mimo wielu prób, suprise, animozje będą występować nadal, mimo, że mnie one na szczęście dotyczyć będą jakby mniej, i mam głęboką, choć płonną nadzieję, że przeglądarka nad która dziś pracuję nigdy nie znajdzie się w kręgu zainteresowań ludzi związanych z przeglądarką Opera, albo, że ja będę wtedy na tyle daleko, aby polskie piekiełko przeglądarkowe obchodziło mnie raczej letnio…

Piszę to ja. Prywatnie. Zbigniew Braniecki. Nie szef AviaryPL, nie członek MozilliPL, ani Mozilli Europe, ani MLP, ani deweloper Mozilli. Jeśli nie jesteś wstanie tego zaakceptować, proszę, zamknij tę kartę.

Nie zamierzam kompletnie odnosić się tu do przeglądarki Opera, jej funkcjonalności, stabilności, wygody, jakości, to samo tyczy się IE7, Konquerora, Camino, Safari oraz Amayi, a także Lynxa, Linksa,. wgeta i telenetu. Jeśli znajdziesz jakieś zdanie, wskazujące na taką sytuacje, znaczy to, że gdzieś wczesniej przestałeś(aś) rozumieć wątek, i może warto przeczytać jeszcze raz.

Będę zaś odnosił się do Firefoksa, z tym bowiem programem chcę rozwiązać wątpliwości, aby móc zostawić ten kawałek mojej historii za sobą i w spokoju udać się w dalszą drogę.

Przeglądarka Opera interesuje mnie bardzo. Tak samo jak kilka innych, fascynuje mnie rynek przeglądarek, zmiany na nim zachodzące i chce sprawiać, aby stawał się on coraz lepszy. Natomiast środowisko skupione wokół Opery obchodzi mnie mało, i jest mi przykro, że tyle go wystepuje w moim życiu. Nie mowię tu o osobach które znam – Quirisem, Quirvim, Nastym, Piko, Adamem i innymi, których z braku miejsca nie wymienię z ksywy, mówie o szarych użytkownikach Opery. Jest ich w moim życiu zdecydowanie za dużo jak na fakt, że Opery nie używam, bardzo, bardzo rzadko odwiedzam fora Opery, nie pracuję przy żadnych serwisach związanych z Operą i właściwie nie powinienem mieć z nimi zbytnio kontaktu.
Tymczasem mam i to aż za dużo. Nie wynika to logicznie z niczego sensownego, włączając w to rynek. To że mam kontakt z użytkownikami IE jest logiczne, Firefoksa, jest logiczne, Flocka, jest logiczne. Natomiast wszystko wskazywałoby, że mój kontakt z użytkownikami Opery i ich obecność w moim życiu webowym nie powinna wykraczać poza poziom obecności użytkowników Konquerora i Safari razem wziętych (statystyki światowe), a w Polsce troszeczkę wyższym.

Aha, ostatnie. Jesli gdzies niechcacy napisze “Opera”, “ludzie zwiazani z Opera”, to ZAWSZE, bez wyjatku mam na mysli spolecznosc skupiona wokol tej przegladarki, a nie pracownikow, choc nie przecze, ze czesc zachowan wspoldziela oni z uzytkownikami.

[18:03:05] [nasty] przy okazji chciałem zapytać czym się podniecasz w świetności FF1.5. Ja nie widzę większych różnic w porównaniu z 1.0.
Trochę zmian w silniku, ale Acid2 leży i kwiczy, jak 13 miesięcy temu.
[18:03:32] [nasty] A z funkcji doszło raptem:
– nowe okno Opcji (konfiguracji),
– wyświetlanie komunikatów w treści strony a nie dialog-boxach (jak w IE i Operze),
– “Skasuj prywatne dane” (jak w Operze)
– i wątpliwie szybki Fast/Back (miało być jak w Operze) – działa może nawet zauważalnie szybciej niż w FF1.0.x, ale daleeko mu do
natychmiastowego przełączania stron jak w Operze.
Ot, tyle “rewelacji” w 1.5. Aha, poza tym że rozszerzenia przestały działać.
[18:03:49] [nasty] Podsumowując: FF1.5 to dobra przeglądarka – tak samo dobra jak FF1.0. 🙂 …gdy tylko kiedyś zaczną działać wszystkie rozszerzenia. 🙂
[18:04:12] [nasty] natomiast Opera 9/Merlin będzie kolejną rewolucją z mnóstwem ulepszeń, nowości i innowacji
[12:23:49] [gandalf] nasty, nie mam ochoty na flamy. Jak przejrzysz na oczy to pogadamy…
[12:28:06] [gandalf] nie obrazaj sie, ale naprawde, mam mnostwo pracy, doskonale znam wersj “opery”, ktora cytujesz tutaj niemalze doslownie, i mam zbyt malo wiary w wasza chec spojrzenia “poza to”, aby widziec sens dyskusji. Oczywiscie, Twoim zdaniem Merlin bedzie pelen szokujacych nowosci, a ja widze gonienie Gecko. Dla Ciebie Firefox 1.5 to “dobra przegladarka” a dla mnie to przegladarka bliska doskonalosci, z prawie idealnie wywazonym zestawem funkcji, swietny nastepca IE na “tronie przegladarek”. Jak moze wiesz, jesli sledzisz mojego bloga, od miesiaca pracuje dla firmy Flock i nie zajmuje sie juz Firefoksem, wiec wolalbym o Flocku rozmawiac, ale to naprawde nie ma sensu, bo ja po prostu nie wierze, abys byl w stanie wyjsc poza to co napisales powyzej. Po raz kolejny jestem przekonany, ze rynek sam zdecyduje i pokaze ktora przegladarka zdobedzie wiecej uzytkownikow, i po raz kolejny bedziecie sie frustrowac nie rozumiejac czemu to nie Opera… Tylko, ze argument bannera i “niewykrywania was w statach” juz zniknie, wiec jestem bardzo ciekaw na co teraz bedziecie zwalac

To cytat (mea culpa, bez zgody rozmówcy, jestem gotow poniesc kare jesli rozmowca poczuje sie urazony, ze upublicznilem jego zdanie) z rozmowy z Nastym. Szanuje tego czlowieka bardzo, odbylismy niejedna dluga rozmowe na Jabberze, naprawde rzadko zdarzalo nam sie klocic, i podstawa mojej odpowiedzi jest co i raz umacniane przekonanie, ze srodowisko Opery kompletnie nie rozumie co jest zrodlem sukcesu Firefoksa.
Kielkuje we mnie rowniez przekonanie, ze zachowania, ktore obserwujemy sa wynikiem narastajacej frustracji polaczonej z hurra-optymizmem. Hurra-opymizm związany jest, moim zdaniem, z umiejętną grą na emocjach PRowców Opery. Mając zamknięty produkt zebrali wokół siebie społeczność, której emocjami umiejętnie grają poprzez dozowanie informacji (niesamowite ile energii i radości wkładają ludzie w znajdywanie wyższych numerków buildów Opery w UA pracowników Opery!) i umiejętne wyważanie funkcji “pod publiczkę/prasę” i tych potrzebnych, aby release notes zawsze wyglądały imponująco. Powoduje to, że społeczność z wypiekami na twarzy wyczekuje i żywiołowo reaguje na przecieki informacji, które w innych projektach publikowane są na bieżąco (jak IE ze swoim IEBlogiem, Mozilla, Safari, Camino czy inne). U Opery zwykle czytam “staramy się nie ujawniać planów na następne wydanie”, “to tajemnica”, “zrobię wyjątek i powiem, że w następnej wersji będzie X” itp. Do tego dochodzi fakt, że Opera wypuszcza dobre produkty, rozwija się, tworzy, ma dobre wyniki finansowe itp.
Frustracja związana jest z brakiem odzwierciedlenia jakości produktu, jaką widzą jej fani w statystykach. Zwłaszcza na zachodzie. Dodatkowo, Firefox w ciągu roku zrobił to co Opera próbuje od początku istnienia. Pokazał się, i to mocno, w statystykach.
Jak pisałem na początku nie będę tu zajmował się produktem, to zupełnie osobny temat. Opisuję jedynie obserwację polityki firmy względem społeczności oraz społeczność, z która mam kontakt.

Uważam, że Firefox osiągnął moment, w którym jest gotów przejąć miejsce IE6. Nie znaczy to, że tak się stanie, znaczy to tylko, że uważam, że jest na to gotów. Żadna inna przeglądarka nie ma takiego interfejsu, zaplecza, silnika, zestawu funkcji oraz marki, aby móc to zrobić. I naprawde w tym zdaniu mało chodzi o samą przeglądarkę, a raczej o to wszystko co dzieje się wokół przeglądarki, która ma odgrywać znaczącą rolę na rynku, jak wydania jej sprofilowane pod firmy/instytucję, zaplecze administracyjne, aplikacyjne, rozpoznawalność marki, wsparcie techniczne, wymienność oraz skok jakościowy w porównaniu z poprzednim “królem rynku”, dający sens takiej zmianie. W tym wypadku poza otwartymi standardami i bezpieczeństwem za ważną uznaję otwartość aplikacji, gdyż jestem przekonany, że otwartość przeglądarki, która “króluje na rynku” bardzo pozytywnie wpłynie na rynek.

Chcę wierzyć, że jeśli wyjdzie Internet Explorer 7.0 i szturmem zdobędzie znów rynek, to moi koledzy z Mozilli, MozilliPL i AviaryPL usiądą z użytkownikami i spróbują zrozumieć przyczyny sukcesu, a następnie wdrożyć je do swojej przeglądarki. Nie zamkną się w gettcie ludzi o podobnych poglądach, aby wzajemnie podtrzymywać się na duchu i wymyślać kpiące żart na temat “małej ilości funkcji IE7.0” i sloganów zapewniających, że “nasze jest lepsze”.
Chciałbym zauważyć, że jedną z częstszych reakcji ludzi ze środowiska Opery na tego typu zdania jest “To co? Mamy zrobić z Opery Firefoksa? Nigdy! Opera jest LEPSZA!” – nie ma sprawy, proszę bardzo, macie prawo, ale z zażaleniami na świat i frustracją później nie do mnie, ok?

Pisałem wcześniej o tym, że odczuwam niewspółmierną do statystyk obecność Opery w moim życiu. Pisałem o tym też w innych postach, gdzie jedną z odpowiedzi było, “przesadzasz”. Zachęcam dziś do przejżenia informacji prasowych o wydaniu Firefoksa 1.5 i policzeniu na ilu serwisach gdzie są komentarze NIE pojawił się komentarz zachwalający Operę i dyskredytujący wartość Firefoksa. No dalej, zapraszam.
Ktoś powie “i co z tego? Gdzie jest napisane, że wolni ludzie nie mogą promować dobrej przeglądarki?”. Ktoś inny “userzy Firefoksa też tak robią!”.
Oba te zdania mają wiele racji. Ale ja nie wierzę, ani w to, że jesli coś nie jest zabronione, to nie można tego piętnować, ani w to, że najlepszą metodą obrony jest kontratak. “A u was biją Murzynow”. Jak rozmawiam z kimś o jego zachowaniu, to chcę o tym porozmawiać, zbicie tematu na “a ktoś tam też się tak zachowuje” oczywiście rozmyje dyskusję i zakończy ją, ale na pewno nie rozwiąże problemu.
Uważam nadal, że społeczność Opery kreuje takie zachowania u ludzi i jest to skutek określonego stylu zachowań, a nie przypadek albo “zachwycająca spontaniczna aktywność przypadkowych ludzi”.

Czas kończyć ten przydługi post. Osądzi rynek, on zdecyduje kto się rozwinie, a kto zniknie. Jeśli ludzie związani z Operą, nie zrozumieją, że potencjał rynkowy ich przeglądarki w obecnej sytuacji nie wykracza dużo dalej niż aktualne statystyki, to nie skończy się też frustracja i wynikająca z niej potrzeba posiadania wrogów. Najchętniej wielu. A to z kolej nie wróży dobrze mi jeśli chodzi o szansę na dyskusję z ludźmi, dla których “Firefox jest w ogóle przeciętny, a nowa wersja nie dodaje nic nowego, co powoduje, że jest jeszcze słabszy. Nie to co nadchodzące cudo na kółkach pod nazwą Merlin”. Nie wróży też dobrze jeśli idzie o szanse na to, że przestanę widzieć dopisek “A Opera jest lepsza” za niemalże każdym wystąpieniem słowa Firefox w Internecie….

P.S. Ten post KOMPLETNIE nie dotknął jakości przeglądarki Opera i ledwie dotknął polityki firmy i to w tonie pochlebczym.
P.P.S. Padło pytanie – skąd taki tytuł. Ano stąd, że mój post jest reakcją na to, że bardzo często ktoś próbuje mnie wplątać w dyskusję na temat wyższości Opery nad Fx. Nie zajmuje się już Fx, chciałem rozliczyć się podsumowując moje odczucia i nie pisać o tym więcej skupiając się na pracy nad Flockiem, Gecko, Bugzillą, MediaWiki i innymi projektami, których na szczęście Operowcy nie zwykli atakować…

22 thoughts on “Koniec tematu Firefoksa.”

  1. Dobrze dla Flocka, gorzej dla Firefoksa i MozilliPL, takich ludzi jak Ty zawsze było i chyba będzie u nas za mało.. 🙁

    Powodzenia

  2. Osądzi rynek, on zdecyduje kto się rozwinie, a kto zniknie.

    Cóź, ostatnio rynek wybał IE 6.0. Kudos, Rynek.

    Powoduje to, że społeczność z wypiekami na twarzy wyczekuje i żywiołowo reaguje na przecieki informacji, które w innych projektach publikowane są na bieżąco

    Myślę, że jest inaczej – kwestia perspektywy. Z punktu widzenia użytkownika Opery, co wersję przeglądarka dostaje kilka – kilkanaście nowych funkcji – czasem fajnych czasem nie. Operowcy czekają z wypiekami na nową “dużą” wersję wcale nie dlatego, że PR im każe tylko dlatego, że dostaną zaraz do rąk coś, czego prawdopodobnie nie ma żadna inna przeglądarka na świecie. To jest w moim mniemaniu “fun factor” w byciu userem Opery.

    Stąd cały hype i pogoń za numerkami. Nie dlatego, że jakiś PR coś powiedział, tylko z autentycznego zafascynowania poziomem innowacji i odwagą ludzi, którzy nie boją się eksperymentować z produktem, jakim jest Opera.

  3. “Jest ich w moim życiu zdecydowanie za dużo jak na fakt, że Opery nie używam, bardzo, bardzo żadko odwiedzam fora Opery, nie pracuję przy żadnych serwisach związanych z Operą i właściwie nie powinienem mieć z nimi zbytnio kontaktu.”

    Ja sie tak tylko drobnie przyczepie, ze pisze sie “rzadko” a nie “żadko” 😉

  4. Jeszcze pare lat temu IE nie mialo konkurencji, obecnie rynek przegladarek dynamicznie poszedl w dobrym kierunku – mamy walkę na rynku. nowe pomysły, nowe rozwiązania i w Operze i w Firefoksie. Do tego grona powiew świerzości wnosi Flock – mam nadzieje nowy liczący sie na rynku gracz.

    Konkurencja jest dla nas, zwykłych userów, super sprawą – dostajemy coraz lepsze produkty. Czy jest sens prowadzić wojny typu – ff/opera, linux/win, nvidia/ati, atari/commodore^_^ itp itd

    Niech każdy korzysta z tego co mu pasuje, jednocześnie SZANUJĄC i DOCENIAJĄC produkty konkurencyjne – wszelkie konflikty/sprzeczki na tym polu są absolutnie dziecinne i do niczego nie prowadzą……

    Pozdrawiam

  5. oksza: Wydaje mi sie, ze wyrazilem sie jasno. Oczywiscie, ze nie oczekuja, bo PR im kaze. Natomiast PR zadzialal tak, ze mimo, ze maja ze wszystkich grup najmniej informacji i najpozniej, to daje im to zabawe i energie,zamiast wkurzac.

  6. Problem interfejsu jest dobrym przykładem, ponieważ to jedno ze źródeł sukcesu Firefoksa. Jednak obawa Operowców przed upodobnieniem do Internet Explorera jest nieuzasadniona, a już na pewno nie powinna powodować tak silnych emocji. Przecież celem jest ułatwienie migracji, kompletnie niedoświadczonym, użytkownikom. Nawet kosztem wygody tych zaawansowanych, co w przypadku Opery w ogóle nie jest przeszkadza, bo łatwo można sobie wszystko poprzestawiać. Problemem jest przekonanie, że wystarczy być technicznie lepszym, by zdobyć popularność. Czy nie przypomina to trochę sytuacji GNU/Linuksa. Bardzo dobrego systemu, który jednak nie może się przebić jako system na biurka? Wybrałem przykład Linuksa po części dlatego, że sam używam go od kilku lat i nie mam wątpliwości co do jego zalet. Ale też dlatego, że początkowo był to system tworzony “przez hakerów, dla hakerów” i echa takiego podejścia są widoczne do teraz.
    Łączy się to z drugim problemem, znanym właściwie z każdego podwórka. A jest nim podświadome poczucie elitaryzmu. Podświadoma obawa przed tym, że [mój ulubiony produkt] stanie się “jednym z wielu”. Przez długi czas w podobnej sytuacji byli użytkownicy Mozilla Suite. Sam nie mogłem zrozumieć, dlaczego ten pakiet cieszy się tak małą popularnością. I tak samo, jego użytkownicy, krytykowali Firefoksa. Mimo tego, że powody zmiany polityki zostały dokładnie przeanalizowane. Na szczęście MoFo, mimo tej fali krytyki, diametralnie zmieniła politykę. Efektem jest sukces i szum, na którym skorzystały wszystkie nowoczesne przeglądarki. I tego samego życzę użytkownikom wszystkich przeglądarek.

  7. Dobry art, ja już swoje powiedziałem – link sam wrzuciłeś na górze. I miałem odzew podobny do cytowanych informacji o wydaniu Fx 1.5.

  8. Niestety nie dam rady dziś przeczytać całego Twojego artykułu, ale skoro publicznie zacytowałeś moją wypowiedź i sobie przyznałeś ostatnie słowo, to na szybko tylko odpowiem publicznie na Twoją reakcję.

    Moja uwaga, którą zacytowałeś sprowadzała się do pytania – niby po co instalować FF1.5, co to za rewolucja? To drobniuteńka kosmetyka kilku rzeczy – nowe okno Opcji, dodane kasowania prywatnych danych, przesuwanie kart, wyświetlanie errorów treści strony – wow, ale super. Tyle miesięcy pracy i praktycznie nie widać żadnej różnicy.
    Natomiast Opera z każdą wersją wnosi wyraźny powiew świeżości i innowacyjności.

    Według Ciebie FF ulepszyć się nie da, bo jest idealny? Z pewnością przy założeniu (dla jednych zaletą, dla innych wadą), że przeglądarka powinna być goła, a cała funkcjonalność w rozszerzeniach – jest to trudniejsze niż przy założeniu, że przeglądarka powinna dostarczać wygodnie zintegrowany zestaw potrzebnych do korzystania z Internetu funkcji – ale na pewno wiele rzeczy da się ulepszyć, a tu zmian jak na lekarstwo, jakby autorzy nie wiedzieli co robić dalej z rozwojem FF, tylko poprawiają trochę silnik (choć Acidowe bugi niepoprawione) i zmieniają numerek na 1.5, zamiast na stosowny do skali zmian i ulepszeń 1.1.

    Odnosząc się do Twoich zarzutów i domniemanego stanu psychicznego Operowców – nie mam frustracji, ani kompleksów jeśli chodzi o statystyki, na nic nie zwalam. FF jest lepiej wypromowany (gratuluję), może m.in. z pomocą tego, że lepiej interfejs podoba się użytkownikom, którzy chcą zrezygnować na jego rzez z IE – i OK. Może takie jest zapotrzebowanie 70% użytkowników Internetu – i OK.
    Opera nie musi być dla wszystkich, nawet pani Gieni, której potrzebny jest tylko przycisk Przejdź i Stop, a głupieje przy pytaniu gdzie zapisać plik, więc trzeba jej wszystko bez pytania walić na pulpit. Ona *może* używać Opery, ale pewnie lepiej jej podpasuje wyglądem topornie-prosty (głupotoodporny – to komplement) z wyglądu FF. Opera to z wyglądu większa zmiana i nie ma co robić trzeciej przeglądarki upodobnionej do IE, Opera będzie inna, a czy lepsza – kwestia gustu i przyzwyczajeń, a nie obiektywnej “lepszości”, tak samo jak z innymi ważnymi kryteriami wyboru (funkcjonalność itd.) – każdy ma swoje zdanie, także każdy użytkownik – i to on zadecyduje (zakładając, że każdy dowie się o obu przeglądarkach i obie wypróbuje, ale jeśli częściej dowie się o FF, niż O, to jeszcze raz gratulacje dla Was).

    A Flock to ciekawy pomysł, zobaczymy jak się będzie rozwijał i jak się przyjmie. Jak napisałem Ci na privie – życzę mu (i Tobie) powodzenia.

  9. Drobna uwaga odnosnie polityki i planów Opera ASA. Nie jestem pracownikiem tej firmi i z tego, na ilę orientuję się, również autor nie jest.

    Pisząc o ich działaniach PR, co najwyżej domyśla się, jakie byly zamierzenia Opera ASA. W zwiazku z tym autor (podobnie jak ja) nie wie jakie są prawdziwe cele tego przedsiębiorstwa.

    Wg mnie ich głównym celem wcale nie są statystyki (nie przekładają się bezpośrdnio na dochód), a dochód z oferowania pomocy technicznej oraz z sprzedaży Opera Mini, Mobile i tym podobnych produktów. I na tym polu (gdzie zarabiają pieniądze) wygrywają i z IE i z Mozillą – przyład – największy producent telefonów komórkowych na świecie, Nokia, preinstaluje na większości modeli komórek przeglądarkę Opera.

    Natomiast odnośnie “Operowców” – to się zgadza. Choć z drugiej strony taki “fanatyzm”, czy to “Operowców”, “Mozillowców” czy “Linuksiarzy” (i innych) zawsze będzie powodował wojny ideologiczne i “gorące” dyskusje na wielu forach internetowych…

    Sukcesów w rozwijaniu Flocka!!!

  10. lotan: podoba mi sie Twoje porownanie Linuksa i Opery. Faktycznie, na tej linii maja wiele punktow wspolnych. Natomiast w srodowisku Linuksa widze dazenia do zmian, i to jest roznica.

    nasty: dzieki za odpowiedz! Mam nadzieje, ze nie jestes zly, ze uzylem cytatu z priva jako light motivu do tego arta.

  11. Tak sobie myślę, że wszelkie rozmowy o przeglądarkach powinny wyglądać tak:

    — Lubisz dużo opcji i wszystko w jednym?
    — Tak
    — Opera.com/lang/pl i nie zawracaj mi głowy

    ————-

    — Lubisz prostotę i możliwość rozszerzania?
    — Tak
    — Firefox.pl i nie zawracaj mi głowy

    Czy nie?

  12. Przeczytalem i troche po polemizuje. Sukces firefoxa to
    glownie swietny moment 98% rynku IE i kolejne powazne wpadki z bezpieczenstwem. Pojawia sie Firefox i dzieki swietnej prasie ma samonapedzajacy sie marketing. To media i prasa
    wykreowaly Firefoxa na fali anty-USA anty-globalizm anty-MONOPOL. Opera wtedy platna nie byla wiec alternatywa.
    Dzisiaj gdy Opera jest free przespala swoj czas. Firefox zdobywa po 0,2% rynku na tydzien [Gemius- Ranking.pl] i staje sie ulubionym tematem nie tylko prasy komputerowej ale i zwyklych dziennikow przez co jest zauwazyany przez kolejnych ludzi …. to jak dziala jak rozpedzony pociag.

    Czy Opera ma szanse zaistniec na rynku ?
    Osobiscie mysle ze ma, sukcesem Opery moze stac sie samonapedzajacach sie lokomotywa Opery w urzadzeniach mobilnych. Jednoczesnie spowoduje to instalacje opery na desktopach (np poprzez funkcja synchronizacji zakladek miedzy Operami – ktora byc powinna) czy na zasadzie kocham Opere w telefonie zainstaluje na desktopie.

    No ale pozyjemy zobaczymy grunt ze IE jako tworca pseudo standardow stracil na znaczeniu.Tworcy stron musza brac pod uwage standardy wypracowane przez organizacje standaryzacyjne gdyz to powina obsluzyc kazda przegladarka WWW a robienie stron tylko pod IE
    jest juz ZLE WIDZIANE i to wlasnie uznaje
    za NAJWIEKSZY SUKCES MoFo.

  13. W 100% podpisuje sie pod tym co napisal Riddle, wsród moich znajomych panuje właśnie taki podział – ludzie, którzy kochaja personalizować oprogramowanie i zarazem mieć w nim tylko to co im jest niezbędne do pracy – wybrali FF, reszta która uciekła od IE, potrzebowała dobrej, wygodnej przeglądarki, a nie miała ochoty i czasu na układanie pluginowych puzzli – wybrala ‘wszystko w jednym’ – Opere. Proste i prawdziwe.

  14. Dobry artykuł. Choć wydaje mi się, że co do tych komentarzy operowców mimo wszystko jesteś trochę przeczulony. Po prostu ostatnio więcej mówi/pisze się o Operze więc jest też więcej ludzi, którzy mają nową zabawkę i wszędzie będą się nią chwalić. Mam nadzieję, że to minie 🙂
    Nie sądzę też aby model takiego zachowania był promowany przez społeczność skupioną wokół MyOpera Forums (bo myślę, że o nich tu piszesz). Podejrzewam (oczywiście mogę się mylić :)), że większość nowych użytkowników Opery na fora o Operze nie wchodzi.

  15. Dobry wpis. I mimo, że używam na codzień TYLKO Opery zgadzam się z Tobą chyba całkowicie. Powiem więcej, zupełnie mi nie przeszkadza, że Firefox ma więcej zwolenników i jego statystyki są lepsze. To fakt. Mimo to ja zostanę przy Operze. Może to przyzwyczajenie ? Jedyne z czym mogę się nie zgadzać to to porównywanie Opery do Firefoxa, czemu nie do Mozilla Suit ? Przecież Opera na dzień dzisiejszy to straszna kobyła, z klientem mailowy, chatowym itp. itd. a Firefox to lekka tylko-przeglądarka. Może Opera kiedyś wypuści coś a-la Opera-Lite i wtedy będzie moża porównywać ? Zobaczymy. Pozdrawiam.

  16. @Riddle: a co jeżeli użytkownik obstaje przy IE, i nie zwraca uwagi na wszystki argumenty odpowiadając: “mi to nie potrzebne”? Masz może jakiś ciekawy pomysł na trzecią wersję rozmowy o przeglądarkach?

  17. @KubaWinter: ja mam: “nie zawracaj mi glowy” 😉

    Uzywalem i IE (dawno dawno) i MyIE/Maxthon i FF i Opery. Szczerze lubielem wszystkie te przegladarki, z wyjatkiem tej 1.
    Mam wrazenie, ze osoby, ktore sa bardziej zaangazowane w tworzenie, badz tez intensywna prace z ktoras przegladarka przytlaczani sa infantylnoscia wojn ideowych szarych userow tych przegladarek na poziomie piaskownicy.

    Powiem tak – lubie zarowno FF jak i Opere. Z jednej strony Opera jest naprawde fajna – nie uzywam co prawda jakichs jej bajerow w stylu klienta poczty, ale jako przegladarka bardzo mi sie podoba – m.in. dlatego, ze kupe rzeczy moge sobie poustawiac na dzien dobry, albo mam je juz poustawiane. Z drugiej strony Operowcy daja tylka jezeli chodzi o obsluge pewnych rzeczy, ktore czasami sa przydatne (np. ostatnio moj klopot z WYSIWYG-html-edytorem powered by js) czy tez brak rozszerzen.
    Tutaj wygrywa jednomyslnie FF – sa rozszerzenia, moge sobie za ich pomoca (latwiej lub trudniej – jak to bywa w przypadku zmiany wersji) customowac swoja przegladarke, ale na dzien dobry dostaje produkt, ktory przez nastepne x czasu musze dopieszczac, lazac po necie, szukajac i instalujac rozszerzenia.
    Tak wiec kazda ma plusy, kazda ma minusy. I chyba tak trzeba podejsc do tego problemu – nie z wyzszoscia – bo my mamy wiecej w statystykach, bo wasi uzytkownicy sa glupi, bo sie jaracie na niewiem co, bo u was jest mniej zmian. Przegladarka to sprawa wyboru – jeden woli spac od sciany, drugi jak mu nogi smierdza..
    Moze po prostu jako osobniki cywilizowane, uznajmy wybor innych i dajmy im pelne prawo do posiadania, tak strasznie z naszego punktu widzenia, nieslusznych pogladow.

  18. Jako, że ja nie Riddle, pozwolę swoją wersję rozmowy o IE:

    — Jesteś beztroski i lubisz być niezabezpieczony oraz narażony na ataki?
    — Tak
    — Internet Explorer

  19. Troche późno, ale…

    Wszyscy o tym wiedzą, ale chyba jemy za dużo masła, bo nikt o tym nie wspomniał. W każdym razie, mam tutaj na myśli automatyczne aktualizacje w FF 1.5, które to są właśnie odpowiedzialne za tak duży skok w numerku wersji.

    @lotan:
    Słuszna analogia… niestety…

Comments are closed.