Wczoraj wieczorem zmarł jeden z najlepszych polskich pisarzy.
Kolejna bzdurna śmierć, kolejny wielki człowiek zmarły w młodym wieku, kolejna strata, której społeczeństwo wyprane z moralności i wychowane w kulcie głupoty, płytkości i prostactwa nie będzie umiało zastąpić…
za Piotrem Cholewą – Wszechświat nie może tak działać…
No cóż. Możemy się pośmiać, ale na dłuższą metę, to jak sie zastanowić, to to jest straszne…
Rozmowa z Yano o publikacjach prasowych w związku ze zlotem:
[17:45:46] <yano> Wytłumacz mi jedno – czemu w newsach podają, że to ja powiedziałem?
Innymi słowy, właśnie się okazało, że tych słów nie wypowiedział ani Yano, ani Ja… to kto? 🙂
Raz odkryte – krzyczą zatęchłymi usty,
Lecą sobie przez ręce wypróchniałe w środku
W rów, co nigdy więcej nie będzie już pusty –
Ale nie ma krzyży. To nie groby przodków.
(…)
Jeszcze rosną drzewa, które to widziały,
Jeszcze ziemia pamięta kształt buta, smak krwi.
Niebo zna język, w którym komendy padały,
Nim padły wystrzały, którymi wciąż brzmi.
(…)
Oto świat bez śmierci. Świat śmierci bez mordu,
Świat mordu bez rozkazu, rozkazu bez głosu.
Świat głosu bez ciała i ciała bez Boga,
Świat Boga bez imienia, imienia – bez losu.
(…)
Warszawa to złe miasto, odziera z naiwności i wdzięku.