e-życzenia

Miły przyjacielu, miła przyjaciółko.

Jestem niezmiernie wzruszon, że zechciałeś/aś poświęcić chwilę i dodać mnie do masowego maila z życzeniami świątecznymi. Nie, poważnie. To nie sarkazm. Życzenia są czymś miłym, a dodając mnie do listy musiałeś/aś pomyśleć o mnie. Dziękuje. To miłe.

Jednak, ze względu na model w jakim działają emaile, chciałbym serdecznie prosić Cię, o użycie pola BCC do dodawania odbiorców, zamiast pola Do:. Kiedy wysyłasz swój email do grupy ludzi, zwłaszcza email świąteczny, nagle, bez zapowiedzi, duża grupa ludzi, których nie znam, dostaje mój prywatny adres email. Tak, ten, który podałem Ci osobiście. Niekoniecznie chcę tego, bo istnieje spora szansa, że mają jakiegoś wirusa, który zbierze mój adres email i zacznie wysyłać mi spam.

Dziękuję i Tobie również życzę wesołych i spokojnych świat.

On Sex – kicesie

Heh, social web… temat do żartów, kpin, wielcy polskiego piekiełka webowego przepowiadają kolejną bańkę, śmieją się z dzieci neostrady i tak dalej.

No a tu proszę, wczoraj trafiłem na kicesie. vlog, o którym nawet nie śmiałem marzyć.

Genialne w formie i treści, płynne, proste, szczere, momentami bolesne.

Słuchanie jej vloga, to logiczna przygoda, może dlatego, że tak zgodne z moimi poglądami, ale też dlatego, że autorka odważnie, spokojnie i rzeczowo rozprawia się z mitami, bzdurami, lękami… i smutną rzeczywistością, która w zakresie wiedzy o seksie jest znacznie smutniejsza w Polsce niż za wielką kałużą.

Obejrzałem na razie wybiórczo kilkanaście wpisów, i nie mam najmniejszych wątpliwości, że jest to, moim zdaniem, najciekawsza rzecz w Internecie z jaką spotkałem się w tym roku.

Nasza-klasa? Heh… ex-netscape istnieje juz z 10 lat. Zamknięcie napisy.org? Dowód na archaiczność naszego prawa. Android? Naturalna ewolucja rozwiązań programistycznych…

To o czym tu piszę, to  zmiana na poziomie kulturowym. Młoda dziewczyna mówiąca o seksie. Nie pouczający nauczyciel, prof. Lew-Starowicz, nie Kinsey, normalny człowiek. Taki sam vlog mógłbym prowadzić ja, Ty drogi czytelniku, czy Twoj były partner. Samo to, że się na to zdecydowała, i że wybrała taką formę, dowodzi że przekroczyła pewien próg, otwartości, naturalności, szczerości.

Nie dostrzegam w niej zapędów ekshibicjonistycznych, potrzeby dowartościowania, kompleksów, ani manii wielkości. Jest do bólu normalna, a przez to wdzięczna, szczera i autentyczna w tym co mówi.

Pierwsza rzecz jaka przychodzi mi do głowy to: ten vlog powinien zagościć jako lektura obowiązkowa na zajęciach z wychowania seksualnego w polskich szkołach.

Smutna rzeczywistość jest taka, że nie znam dziewczyny w Polsce, która nie miałaby traumy po jakimś chorym, nienormalnym, szowinistycznym facecie. Dziewczyny, która nie wspominałaby relacji seksualnej z kimś traumatycznie. Polacy, mężczyźni, są pod tym względem dzikusami, absolutnie niewychowani, nie wykształceni, zacofani. W efekcie krzywdzą.
Do tego można dołożyć zaślepienie własną pychą, brak samokrytycyzmu i nieumiejętność przyjmowania lekcji, wynikająca z braku pokory. Jesteśmy w średniowieczu.

Dziś czytałem w gazecie wypowiedź dziewczyny, na temat tego, dlaczego Polki wyjeżdzające za granicę tak łatwo się “puszają” tam. Bo pierwszy raz stykają się z szarmanckimi, miłymi mężczyznami, którzy się o nie starają. Nieobyte, nieprzyzwyczajone, łapią haczyk. So true…

Dołóżmy List ojca do koleżanki swojego syna, Kryzys Męskości  i mamy pętlę. Łatwe dziewczyny, które nie stawiają żadnych wymagań, chamscy i aroganccy chłopcy, od których nie wymaga się nic. Nie ryzykują odrzucenia jeśli będą bili, gwałcili, i traktowali swoją dziewczynę jak szmatę. I tak znajdą następną. Mogą wyglądać koszmarnie, zachowywać się żałośnie, a jakiś “lachon” i tak się znajdzie i, jak to napisała autorka w Kryzysie Męskości sam nie wyjdzie z dyskoteki, koleś może stać pod ścianą, palcem nie kiwnąć i przebierać w “towarze”, który w ramach rewolucji seksualnej i równości płci, ubiera się tak skąpo, jak kiedyś ubierały się tylko tanie prostytutki i porusza tak wyzywająco, że trudno myśleć o niej w innych kategoriach ciesząc się, że “ma prawo tak robić”.

Nie twierdzę, że nie ma w Polsce dobrych kochanków, z pewnością są. Ale przytłaczająca większość jest koszmarnych, i smutne jest to, że większość mężczyzn wolałaby nieoglądać takich vlogów, bo są tak pewni, że są świetni, a ich kobiety spędzą być może życie nie wiedząc czym jest orgazm, poczucie bezpieczeństwa, akceptacji w czasie seksu, kochając się “po polsku” – po ciemku, cicho, bez dyskusji, spolegliwie. A te dumne samce dalej będą pewne, że ich kobiety krzyczą z zachwytu nad ich umiejętnościami, a nie z bólu, lub milczą z przejęcia a nie z zagubienia…

Kicesie dostaje ode mnie ogromnego plus. Jej vlog uważam za ważniejszy krok w rozwoju Internetu niż jakikolwiek wielki serwis w tym roku. 🙂